Robotic spider with Ethereum logo

Kryzys Ethereum. Czy łańcuchy L2 zjedzą Ethereum?

Rozpoczęła się moda na wypuszczanie kolejnych podsieci L2 Ethereum. Ich listę i wielkość można obejrzeć w serwisie L2Beat . Na dużych portalach kryptowalutowych zaczęły się pojawiać ostrzeżenia o ich małej wartości dla środowiska kryptowalut i kanibalizacji Ethereum.

Geneza

W uproszczeniu Ethereum jako blockchain i kryptowaluta uzyskała popularność dzięki dwóm czynnikom: rozwinięciu koncepcji kryptowalut o smartkontrakty oraz możliwości samodzielnego uczestniczenia w pozyskiwaniu udziału w opłatach sieciowych. W dodatku można to było zrobić na karcie graficznej własnego peceta, bez żadnego specjalizowanego sprzętu. Duża elastyczność sieci blockchain Etherum sprawiła, że stała się podstawą różnych zastosowań: NFT, DeFi, gier, tokenów ERC-20. Niestety, wraz z popularnością wzrósł popyt na transakcje w tej sieci. W dużej zdecentralizowanej sieci, gdzie jest dużo węzłów uczestniczących w jej pracy i bieżącemu uzgadnianiu konsensu, czas pomiędzy kolejnymi blokami transakcji nie może być zbyt krótki, a ich rozmiar zbyt duży. Ze swojej natury zdecentralizowana sieć blockchain nie może mieć wydajności porównywalnej do scentralizowanych komercyjnych rozwiązań transakcyjnych. Jako zabezpieczenie przed przeciążeniem, sieć Ethereum posiada mechanizm regulujący popyt na transakcje – zwiększa cenę opłat. Gdy cena opłat sięga 50$ załamuje się wiele modeli biznesowych aplikacji korzystających z takiego blockchain, to właśnie spotkało wielu wydawców aplikacji opartych na Ethereum w 2021. Dotyczy to główne gier, gdzie zasoby gracza przechowywane są w blockchain, ale nie tylko – ucierpieli wydawcy NFT. Deweloperzy zaczęli więc uciekać w sieci podobne do Ethereum, oparte o ten sam stos technologiczny, ale mniej zdecentralizowane, jak Ronin czy Polygon, a przez to i tańsze. W szczytach popularności opłaty były tak częste i duże, że stanowiły zagrożenie inflacyjne dla wartości samego Ethereum i postanowiono część z nich spalać.

Dlaczego powstały łańcuchy L2

Łańcuchy drugiego poziomu powstały aby odciążyć sieć podstawową i obniżyć koszt opłat za transakcje w kryptowalucie Ethereum. Wysokie ceny opłat za transfery tokenów pomiędzy kontami użytkowników wynikły z małej wydajności sieci węzłów łańcucha. W założeniach warstwy drugiej to blockchain Ethereum ma być supersiecią gwarantującą bezpieczeństwo, a sieci L2 mają odciążać w codziennej żmudnej pracy przesyłu wartości pomiędzy kontami oraz zapewniać odstawienie wartości z powrotem do głównego blockchain L1 jak użytkownik sobie tego zażyczy.

Czym się różnią L2 od obecnych L1

Sieć pierwszego poziomu powinna być maksymalnie zdecentralizowana i zapewniać osiągnięcie konsensusu w sprawie poprawnego stanu transakcji w tej sieci z udziałem szerokiego i zróżnicowanego grona węzłów walidujących i wypuszczających nowe bloki transakcji. Z tego powodu szybkość nie jest tu priorytetem, tylko skuteczna wymiana informacji pomiędzy węzłami. Sieci L1 posiadają walutę główną, w której pobierane są opłaty transakcyjne – jak ETH w Ethereum. Sieć L2 nie posiada własnej waluty głównej, bo przejmuje ją od sieci L1. Opłaty za transakcje są bardzo niskie ale w całości trafiają do operatora sieci L2 – osoby prywatnej lub firmy. Środki w ETH muszą zostać przeniesione przez użytkownika do z sieci L1 do L2. Potem mogą zostać wypłacone do L1. Można też zakupić ETH na Binance i wysłać je do siebie na sieć L2 np. Arbitrum. Teoretycznie powinny to być prawdziwe ETH, która ktoś inny przeniósł kiedyś z ETH do L2.

Jakie są słabe strony L2

Głównym problem jest to, że łańcuchy L2 nie są rozrzucone w sieci węzłów, tylko są pojedynczymi scentralizowanymi węzłami. Kryptowaluty bez decentralizacji tracą sens, stają się prywatnymi pieniędzmi określonej osoby lub firmy, co może być bardziej niebezpieczne niż używanie pieniędzy zarządzanymi przez państwo.
To jest najważniejszy grzech rozwiązań L2 – centralizacja. Co jeżeli firma wyłączy most (bridge) z sieci L2 do prawdziwej sieci Ethereum? Co stanie się jeżeli sąd kraju w którym znajdują się serwery łańcucha L2 wyda nakaz jej zamknięcia?
W obecnej zcentralizowanej formie łańcuchy L2 są niebezpieczne, a utrzymywanie w nich większych kwot obarczone olbrzymim ryzykiem.

Co może uratować L2

Prezes firmy obsługującej łańcuch Starknet Eli Ben-Sasson zapowiada, że będą jako pierwsi będą wprowadzać zewnętrze węzły do sprawdzania bloków z nagrodami za staking. Prezes przyznaje, że obniży to zyski jego firmy, ale uważa decentralizację za długoterminową inwestycję. Inną strategię przyjęło Arbitrum – promują zarządzanie poprzez głosowania użytkowników (DAO) jako pierwszy krok do decentralizacji. Inna sprawa, że token do potrzebny do uczestniczenia w głosowaniu DAO dobrze się sprzedaje.

Pełna decentralizacja nastąpi L2, kiedy każdy może uruchomić węzeł sieci L2 bez specjalnej zgody i każdy węzeł może wysyłać transakcje zwrotu wartości ETH do pełnego L1 na żądanie użytkowników. Wymaga to podzielenia kosztów i posiadania wspólnego funduszu na opłaty transakcyjne sieci L1.

Takie rozwiązania integrujące różne sieci poprzez hybrydowe aktywa kanoniczne są już dostępne i działają, np. Across. Skutecznie obniżają koszty opłat, choć wprowadzają ryzyko w postaci operatora ze strony trzeciej.

Można tez wyobrazić sobie szereg równorzędnych blockchainów operujących na tych samych aktywach kanonicznych. W przypadku przejścia aktywa z jednego łańcucha do drugiego, jest ono spalane w pierwszym i tworzone w drugim. Przy dodatkowym wsparciu od oprogramowania łańcucha, mogłoby się to dobywać natywnie bez uczestnictwa trzeciej strony. Wtedy posiadając ETH w jednej sieci węzłów w przypadku wzrostu jej obciążenia i prawie opłat można by przenieść się do innej sieci ciągle z ta samą wartością w ciągu sekund. Do tego potrzebne są jeszcze lata ewolucji i dojrzewania świadomości użytkowników jaki i operatorów łańcuchów blockchain.

Wydaje się więc, że docelowo łańcuchy L2 będą dążyć do decentralizacji i faktycznego uspołecznienia poprzez dostępność kodu Open Source do tworzenia całego środowiska blockchain. Brak własnej kryptowaluty ułatwi start takich rozwiązań, gdyż nie trzeba szukać dla niej kupców, korzystamy z tego co jest. Model biznesowy łańcuchów L2 będzie ewoluował, a najlepsze nie będą ustępować decentralizacją L1. Model techniczny znany z Etherum musi pozostać wszędzie taki sam, aby każdą nową sieć łatwo było dodać do portfela Web3 jak MetaMask. W rezultacie łańcuch Ethereum może zostać łańcuchem typu backend, czyli działający tylko w tle inncyh rozwiązań, obsługującym duże transakcje z wysokim opłatami dla dużych graczy, czyli łańcuchów L2 oraz scentralizowanych DeFi i giełd CEX.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *